Akeldama - Miejsce, gdzie grzebie się obcych.



  Poemat Akeldama, jest pierwszą książkową publikacją Crowley'a - mistyka, maga, alpinisty, mistrza szachowego, a także poety. Akeldama. Miejsce gdzie grzebie się obcych ujrzała światło dzienne w roku 1898, kiedy Crowley miał jedynie 23 lata. Wiele lat później, pisząc swoją autobiografię "The Confessions", uznał ów poemat za swe najwybitniejsze dzieło: "Jednym wielkim susem zdobyłem swój szczyt Parnasu. Słowem, była to najlepsza stworzona przeze mnie do tej pory rzecz."

Książka ta ukazała się w nakładzie 100 egzemplarzy, z czego 2 wydrukowano na specjalnego rozmiaru papierze welinowym, 10 na japońskim welinie, a 88 na papierze czerpanym. Wraz z tą pierwszą publikacją ujawniła się w Crowley'u tendencja do wydawania swych książek w niezwykły, ponadprzeciętny i oryginalny sposób. Publikacje miały zazwyczaj stosunkowo niskie nakłady, były drukowane na najprzedniejszego gatunku papierze, a sam autor nadawał ich formie prawdziwie magicznego posmaku, traktując je jako potężne talizmany. Tendencja ta towarzyszyła Crowley'owi właściwie aż do końca jego dni. Aleister nie podpisał się pod Akeldamą swym nazwiskiem. Jej autorstwo przypisano "dżentelmenowi z Uniwersytetu w Cambridge". Widać tutaj doskonale wpływ, jaki wywierało na młodym poecie studiowanie na tej prestiżowej uczelni. Wydaje się, że Crowley świetnie sobie to uświadamiał: "Znalazłem się nagle w zupełnie nowym świecie. Byłem częścią chwały przeszłości i postanowiłem stać się jednym z tych, którzy odnajdą chwałę w przyszłości". Gerald Suster, jeden z biografów Crowley'a, tak pisał o tym okresie:



"Aleister studiował namiętnie, Uzmysłowił sobie, że ma poważne luki w edukacji i poświęcił się dogłębnej analizie tego, co w języku angielskim najistotniejsze. Czytał także literaturę francuską i główne dzieła z klasyki greckiej i łacińskiej. Kupował książki dosłownie na tony, lekturę stawiał sobie za punkt honoru. Do 1898 roku nagromadził tyle tomów, że pokrywały ścianę aż po sam sufit i cztery obrotowe półki. Wiele woluminów dotyczyło nauki, filozofii, a nawet alchemii. Nic nie wydawało się bardziej wartościowe nad zgłębianie największych umysłów przeszłości[...]. Bardzo rzadko kładłem się do łóżka przed brzaskiem".Akeldama znakomicie ukazuje gwałtownie rozwijające się w młodym studencie i poecie pasje. Jego pseudonim świadczył również o szacunku, jakim Crowley darzył jednego z najwybitniejszych brytyjskich poetów romantycznych, Percy'ego Bysshe Shelleya (1792-1822), który publikując "St. Irvyne: or the Rosicrucian: a Romanse, podpisał się jako "Dżentelmen z Uniwersytetu w Oxfordzie". wiele krytyków uważa zresztą, iż podobieństwo do twórczości Shelleya nie ogranicza się w Akeldamie i tylko do podpisu pod poematem - inspirowany Shelleyem zdaję się także liryczny styl Akeldamy. Innym równie ważnym jak twórczość Shelleya, źródłem inspiracji była niewątpliwie literatura dekadencka. Aleister poznał dzieła "fin de siecle'u" dzięki osobie Herberta Charlesa Jerome Pollitta (1872-1942). Pollitt był asystentem na Uniwersytecie w Cambridge. Pollitt był prawdziwym patronem sztuki dekadanckiej. Do kręgu jego przyjaciół należały między innymi takie znakomitości jak Aubrey Beardsley, Oscar Wilde i Leonard Charles Smithers. Ten ostatni był wydawcą wielu wybitnych twórców dekadenckich, w tym wyżej wymienionych. Do dziś edycje wydane przez Smithersa uznaję się za jedne z najpiękniej opublikowanych książek. To właśnie Smithers pokazał młodemu Crowleyowi, jak wydaje się prawdziwe kolekcjonerskie perły, kiedy spotkali się w 1897 roku. Wręczył mu także kopię przypisywanego Oscarowi Wildeowi dzieła pod tytułem " Teleny, or, The Reverse of the Medal, tym samym wprowadzając  w arkana literatury erotycznej. Mogło to mieć  wpływ na powstanie niektórych fragmentów Akeldamy, a także na późniejsze wręcz pornograficzne dokonania Crowleya: White Stains (1898), Snowdrops from a Curate's Garden (1904) oraz The Scented Garden Abdullah hte Satirist of Shiraz (1910). " Opublikuję wszystko to, czego inni baliby się nawet dotknąć" - twierdził Smithers. Zainspirowany tym manifestem Crowley postanowił napisać dzieło godne publikacji Smithersa - rozpoczął prace nad Akeldamą.

"[AKELDAMA] jest czystą ekspresją mej nieświadomej jaźni. Kiedy pisałem ów poemat, nie miałem żadnych skonkretyzowanych myślowych koncepcji, a jednak jego treść obcuję z filozofią, która rozwinęła się we mnie nieco później i która nie uległa już jakimś poważnym zmianom. Pamiętam, jak myślałem o tym wszystkim podczas tworzenia. Filozofia ta wydawała mi się ekstrawagancka i ekscentryczna. Nie zdawałem sobie wówczas sprawy, że miałem do czynienia z czystą wodą, pochodzącą ze źródła Dirke".Filozofia o której wspomina Crowley, stała się wkrótce treścią jego życia i w znacznym stopniu wypełniła jego poezję. Dwa lata przed napisaniem Akeldamy, Crowley przeżył w Sztokholmie pierwsze mistyczne doświadczenie, które doprowadziło go do poważnego egzystencjalnego kryzysu. Zapragnął przezwyciężyć ów trans smutku, oddając się badaniom nad metafizyką istnienia. Poszukiwania już wkrótce doprowadziły go do odkrycia namiętności swego życia. Niektórzy krytycy uważają, iz nakreślony przez niego we wstępie Akeldamy wyraźny konflikt wewnętrzny wskazuję na sympatyzowanie z filozofią satanistyczną, inni zaś wykluczają istnienie satanistycznego rozdziału w życiu Crowleya i podkreśla gnostycki charakter dialektyki wyrażającej aspiracje mistyka. Niewątpliwie pomiędzy wersami Akeldamy dostrzeżemy wewnętrzną walkę poety poszukującego duchowej ścieżki i przewodnika, który mógłby doprowadzić ku szczytom mistycznego uniesienia i wyzwolenia. Walce i poszukiwaniom towarzyszą niezwykłe wzloty i upadki, gdyż wiele doświadczeń na ścieżce przepełnia namiętność i cierpienie. Ów flirt z powierzchownością i bólem istnienia nieskończenie przemienia się w prawdziwie boską intoksykację. To, co bluźniercze, staje się święte i odwrotnie. Jako powyżej, tak i poniżej. Tym właśnie rozterkom duszy i cudownej grze żywiołów zdaję się poświęcona Akeldama [...].



Zaraz po opublikowaniu poemat pojawił się w witrynie jednej z księgarń w Cambridge. Stało się tak tylko dlatego, że Crowley zostawiał tam fortunę na pierwsze i rzadkie wydania poszukiwanych przez siebie woluminów. Akeldama zaintrygowała jednego z uniwersyteckich studentów, Geralda Kelly'ego, który lata później  zasłynął jako portrecista i prezydent Królewskiej Akademii Sztuk. Kelly zafascynowany cytowanym we wstępie Swinburnem, zapragnął poznać autora poematu. Obaj studenci spotkali się, a ich znajomość przerodziła się w wieloletnią przyjaźń [...].






Komentarze

Szukaj na tym blogu

Popularne posty