Gwałt na ludzkiej psychice w wykonaniu Burroughs'a.

     Klasyk wśród abstrakcyjnej literatury, gwałt na psychice w wykonaniu William'a S. Burroughs'a. Wielu znanych pisarzy odkryło wiele lat temu że, najlepsze książki pisze się po dragach. W tym przypadku jest podobnie. Po książkę tego kroju można sięgnąć z wielu powodów, w moim przypadku była to czysta ciekawość. Wiele o niej słyszałem, wiele skrajnych komentarzy czy opinii dzięki czemu  powieść ( jeśli można to tak nazwać)  osiągnęła status pozycji legendarnej. Dlatego musiałem sam sprawdzić więc czym tkwi owa legendarność ?

     Jeśli nie czytałeś Nagiego Lunchu jeszcze to ostrzegam Ciebie, już za w czasu ostrzegam, na pewno po przeczytaniu książki nigdy nie zapomnicie jej. Jest niczym innym jak podróżą na najdziwniejszą z planet istniejących poza naszym Układem Słonecznym. Trudno trafić w takie środowisko, horror-show którego nie jesteśmy w stanie pojąć, kosmiczne metafory żonglerka słów i bełkot. Z początku fabuły idziemy prostą linią, czuć niepewność i lekką paranoje, obraz narkomanii, dilerki, homoseksualizm. Ale to dopiero początek tego, albo i koniec. Szybko wpadamy w karuzele irracjonalizmu i abstrakcji.

Trudno pisać o książkę która traci logikę, jako całość jest chaotyczna, obrazy i wizje przedstawione jako makabryczne doświadczenie autora, treść obrzydliwa i przesycona swą wulgarnością. Odnoszę wrażenie że, jedynym przeznaczeniem tej książki jest przenieść odbiorcę w epicentrum wraku-człowieczeństwa, aby móc zostać nie tylko zwykłym obserwatorem a raczej uczestnikiem.




     "Nagi Lunch" jest jedną z najbrudniejszych powieści w historii literatury. Opisuje fikcyjny świat Interzone, który jest zniekształconym odbiciem rzeczywistości, istniejącym wewnątrz doprowadzonego do delirium umysłu bohatera. William S. Burroughs skonstruował ją z wcześniejszych notatek i zapisków, które często powstawały pod wpływem środków odurzających; to fragmenty snów, halucynacji, paranoicznych urojeń i narkotycznych wizji, które połączył w całość przy pomocy metody cut–up. Oparł ją na odkryciach malarza i przyjaciela Briona Gysina, który pociął fragmenty gazet, następnie w sposób losowy ułożył je na nowo, tworząc przypadkowy, ale spójny tekst. Burroughs zauważył, że pisarstwo również ma znamiona cut–up, a każda konfiguracja słów może służyć tworzeniu nowych, zaskakujących narracji. Dodatkowo pozwala na wyzwolenie się twórcy spod tyranii języka i otwiera go na grę chaosu i wyobraźni."



William S. Burroughs
     Książka budzi obrzydzenie ale nie można przejść obok niej. Z pewnością polece każdemu kto szuka dreszczu emocji czy też lubi awangardę literacką :)

Komentarze

Szukaj na tym blogu

Popularne posty